• Węże przemysłowe Norres

    Ponieważ większość ludzi lepiej przyswaja dane patrząc na obrazki a nie czytając napis, przedstawię wszystkie obrazkowe dane dotyczące zastosowania węży technicznych Norres

  • Znaczniki do stali

    Znaczniki to narzędzia do znakowania skrzynek, narzędzi, konstrukcji wykonanych z stali,tworzywa.

  • Przystawka do wiercenia rur

    Przystawka (imadło) do precyzyjnego wiercenia otworów w rurach umożliwia wycięcie całego otworu lub jego części w rurach o średnicy

Choć coraz to mniej spożywamy w domu przetworów nabiałowych, bo to nam nie za bardzo służy, to jogurt, jako dodatek do sałatki, sosu jak najbardziej. A ostatnio zaczęłem robić sery podpuszczkowe, ale o tym napiszę potem. Swego czasu jadłem wyłącznie kupiony w sklepie (ładne opakowanie, śliczny kolor i zapach i jeszcze dorodne kolorowe kawałeczki pływające w nim) na tym na ogół kończą się pozytywne cechy jogurtu sklepowego.
Jest opcja nader prosta i o dziwo tania, z rzadka tak jest w przypadku produktów robionych metodami domowymi. Zanim opiszę jak go zrobić, nieco przystępnych informacji na temat mleka.

 

Mleko i przetwory mleczne ostatnimi czasy spadły z piedestału, jako bogate źródło wapnia i białka - PIJ MLEKO BĘDZIESZ KLAEKĄ. Mleko wywołuje alergie skórne i pokarmowe, zamula układ trawienny (z kazeiny mój dziadek stolarz robił klej do drewna). Niemniej jednak nigdy nie popadam w skrajności, sądzę, że dowolny produkt w nadmiarze szkodzi. Więc mleko czy sery spożywamy w niedużych ilościach i stosuję je, jako uzupełnienie do potraw. Co to znaczy dodatek? Ano 2-3 łyżki do sałatki na 5 osób, albo 2-3 łyżki do owocowego szejka 1,5 litrowego, lub 50 g serka greckiego do sałatki na 5 osób. A teraz do rzeczy:
Gdy doda się do mleka bakterii jogurtowych, w procesie fermentacji rozkładają one białka, tłuszcze i cukry, i dzięki temu jest on lepiej przyswajalny przez nasz organizm, ( czyli robią to, co nasz żołądek nie potrafi zrobić) ponad to z jogurtem zjadamy bakterie kwasu mlekowego, które mają dobroczynny wpływ na kondycję jelita cienkiego. Przepis z https://wyrobydomowe.weebly.com/
- Co potrzebne będzie nam do zrobienia jogurtu:
Mleko, ( kupuje od chłopa, cena za 1 litr 2zł jednorazowo robię 0,5 litra jogurtu, starcza na 2 tygodnie, z reszty można zrobić serek)
Szczep bakterii( ja używam jogurtu naturalnego zott, wypróbowałem wszelkie inne, ale ten jest najlepszy), piekarnik i garnek najlepiej ze stali nierdzewnej, ale nie chiński tani, bo w takim mogą pojawić się wykwity rdzy( od kwasów).
1Mleko gotujemy, jak się przypali to nic takiego, ale trzeba wtedy przelać do czystego garnka.
2 Mleko studzimy jak włożymy palec do mleka nie powinno nas parzyć (temperatura mniej więcej 42stopnie), na początku można używać termometru, potem wystarczy czysty palec :)
3 Jak mleko uzyska tą temperaturę usuwamy korzuch i dodajemy szczepu (jogurt naturalny) i mieszamy aż się rozpuści ja na 0,5 litra mleka dodaję około 100 ml jogurtu i zawsze wychodzi.
4 Nagrzewamy piekarnik do 50 stopni, stawiamy garnek i po około 10 minutach wyłączamy piekarnik.
5 Ja zazwyczaj robie jogurt na wieczór i zostawiam go na 12-20 h. Jeżeli zostawi się go na dłużej jogurt wychodzi nieco kwaśniejszy, jak krócej nieco słodszy (zdarzało się, że wyciągałem jogurt po dwóch dniach, bo zapomniałem o nim)
6 I w tej chwili ważna rzecz, (bo jeszcze nie jest gotowy) jogurt należy przenieść do lodówki, czyli schłodzić do temp około 5 stopni, na jakieś 10 h. Ten proces jest nader ważny, bo w jogurcie działają dwie grupy bakterii jedna pracuje w temperaturze 40 stopni druga w 5 stopni.
7 Po 12 h wyciągamy jogurt z lodówki (radzę ściągnąć warstwę tłuszczu z wierzchu, bo ma ona czasami nieco nieprzyjemny, zjełczały smak, ale nie zawsze) Jogurt powinien mieć konsystencję żelową i subtelny zapach.
8 Później jogurt homogenizujemy, czyli mieszamy do uzyskania jednorodnej konsystencji. I gotowe.
Taki jogurt przetrzymywać można w lodówce całkiem długo ja najdłużej trzymałem dwa tygodnie i nic się z nim nie stało. Można naturalnie dodać zmielonych owoców, truskawek, ale wtedy trzeba posłodzić (ja tak robię, bo dzieci nie przepadają za naturalnym).

 

 

Technika oczyszczania wody techniką odwróconej osmozy. Jest w stanie oczyścić nawet wodę w Wiśle zatruwaną przez najdroższy i najnowocześniejszy system oczyszczalni ufundowany nam przez PO.
Weną do napisania tego artykułu jest obserwacja ludzi w marketach kupujących na masową skalę tanią wodę w butelkach. Czemu to robią? - bo potrzebują mieć czystą wodę do picia, gotowania itd. Nie wiem czy wiedzą, ale w butelkach jest kranówa oczyszczona przemysłowymi filtrami odwróconej osmozy i uzdatniona. Taką samą wodę można sobie zrobić samemu kupując domowy zestaw np. RO6. Jeszcze kilka lat temu takie filtry kosztowały ponad 600 zł. Dziś ze względu na rozpowszechnienie technologii cena spadła o prawie połowę. Tak samo filtry wymienne i membrany OS są już znacznie tańsze. Zatem wymiana i wymiana filtrów nie obciąży tak naszej kieszeni.
Wracając do wątku napiszę, czym jest proces odwróconej osmozy.


Aby zrozumieć, czym ona jest trzeba cofnąć się do szkoły, a dokładnie na lekcję biologii i przypomnieć sobie proces osmozy naturalnej.
Polega ona na naturalnym przesiąkaniu rozpuszczalnika przez błonę półprzepuszczalną w kierunku roztworu o większym stężeniu (w przypadku, gdy układ tworzą roztwór i rozpuszczalnik lub dwa roztwory o różnym stężeniu). Ciśnienie zewnętrzne równoważące przepływ osmotyczny zwane jest ciśnieniem osmotycznym charakterystycznym dla danego roztworu. Jeśli po stronie roztworu o większym stężeniu wytworzy się ciśnienie hydrostatyczne, wyższe niż osmotyczne, rozpuszczalnik będzie przenikał z roztworu bardziej stężonego do rozcieńczonego, a więc odwrotnie niż w przypadku osmozy naturalnej. Taki proces nazywamy odwrócona osmozą (z ang. reverse osmosis). Co nam to daje? Ze względu na rosnące skażenie środowiska, w tym wody i jej ujęć mamy możliwość pozyskana wody pozbawionej zanieczyszczeń, lub znacznego ograniczenia zanieczyszczenia tej wody.
Membrana RO skutecznie ( 90-99%) usuwa min: metale ciężkie, wirusy, rtęć, ołów, kadm, stront, cyjanki, chlorki, bromki, arsen i inne. Dzieje się tak ponieważ ścianki membranymają mikro pory o średnicy znacznie mniejszej niż wyżej wymienione cząsteczki.
Skuteczne pozyskiwanie wody to proces kilkuetapowy. Najbardziej rozpowszechniony jest sześciostopniowy system RO6.
Pierwszy etap filtrowania to zgrubne dwa filtry sznurkowe 25 i 5 mikronów, oraz filtr węglowy.

Wkłady do filtra RO odwróconej osmozy Sklep Wieluń -https://domtechniczny24.pl/wk%C5%82ady-i-filtry-wymienne.html


Koleby etap to membrana odwróconej osmozy. Jest ich kilka rodzajów w praktyce najczęściej używa się tą z numerem 75. Ma ona wydajność na poziomie 75 galonów, inaczej to 280 litrów na dobę. Tu sie trochę zatrzymam. Woda po przejściu przez membranę RO jest prawie całkowicie pozbawiona minerałów a picie samej takiej wody nie jest zdrowe. Na potwierdzenie tch słów przytoczę spostrzeżenie pewnej osoby, która przetestowała to niejako na sobie. Wybierając się na jednodniowe wycieczki rowerowe piła wodę butelkowaną o zawartości minerałów 150-300 mg/litr. Czyli taką Po RO i szybkim mineralizatorze. Osoba ta zauważyła, że pod koniec kilkugodzinnej jazdy miała częste skurcze. Było to efektem braku magnezu w organizmie. Kiedy przestawiła się na wodę źródlaną o wysokiej zawartości minerałów około 1500-1700 mg/litr problem zniknął. Wniosek z tego taki, że powinno się unikać wody bezpośrednio z RO i na takiej wodzie bazować. Oczywiście jedna szklanka nikogo nie zabije.
Żeby była jasność chodzi mi o picie czystej wody z RO. Jeżeli taką wodę użyjemy do zaparzenia np. ziół to wzbogacimy ją o olbrzymią ilość wartościowych składników, lub jak do tej wody wciśniemy odrobinę soku z cytryny. Kłopot ten po części rozwiązuje wkład dolomitowy.
Mineralizator do RO to następny element systemu. Jest on wypełniony dolomitem i ma za zadanie podnieść poziom wapnia i magnezu w wodzie.
Ciężko jest dokładnie napisać, jaki stopień zmineralizowania daje ten wkład, ale jest to w granicy 50-250 mg/litr. Ważne jest, aby mineralizator był ustawiony w pionie.

Oto tabelka opisująca poziom zmineralizowania wody:

Klasyfikacja wód opakowanych wg stopnia mineralizacji (ogólnej zawartości składników rozpuszczonych)
Bardzo niskozmineralizowane: < 50 mg/l
niskozmineralizowane: > 50 –500 mg/l
średniozmineralizowane: > 500 –1500 mg/l
wysokozmineralizowane: > 1500 mg/l

Jak widać woda z RO po mineralizatorze klasuje się w dolnej lub w środkowej granicy wód niskozmineralizowanych.
Jednym z trafnych rozwiązań powodujących że woda będzie mocniej zmineralizowana jest zamontowanie mineralizatora w pozycji stojącej. Wiem, że pierwotne ułożenie RO6tego nie przewiduje, jednak Pmyślmy:
Mineralizator to tuba z dolomitem, po pewnym czasie dolomit sie wypłucze i pozostanie na dnie. Natomiast na górze zrobi sie wolna przestrzeń i woda będzie przepływać nad dolomitem. Mineralizator w pozycji pionowej umożliwi przepływ wody przez dolomit, aż do jego zupełnego wypłukania.

Ostatnim elementem jest zbiornik buforowy. Podczas jego używania trzeba pamiętać, aby raz na 2-3 lata poddać układ i ten zbiornik dezynfekcji. Ja robię to w ten sposób, że wyciągam stare filtry i membranę, łącze w układ zamkniety węże, do zbiornika pierwszego kielicha dodaje chloru do dezynfekcji basenów ( wystarczy 1/10 tabletki}. Jak chlor w kielichu sie rozpuści to powoli odkręcam wodę do całkowitego napełnienia zbiornika. Czekam 1-2 godziny i wylewam wodę. Potem znowu napełniam i tak do momentu, aż z kranika będzie lecieć woda bez zapachu chloru. Czasami trzeba przemywać 5-6 razy.
Do zdezynfekowanego układu instaluję filtry, nowa osmozę i nowe filtry liniowe i gotowe.

Nie ma, co panikować, na pewno woda z RO zapobiegnie kamienicy nerkowej, herbata, kawa, kompot czy zupa smakuje wyśmienicie. Najważniejsze, że woda jest pozbawiona metali ciężkich a co one robią z organizmem człowieka nie musze pisać. Tak jak z każdą ciekawostką techniczną trzeba trochę wiedzy, czasami pokombinować i można z niej korzystać bez obaw.
Pozdrawiam

Filiżanka drożdży na zdrowie

Dzień dobry mam sekundę i jestem dopiero co po szklance sparzonych drożdży wskutek tego zadecydowałem zbadać i dowiedzieć się co wypiłem: chodzi o witaminy z grupy B i nie tylko.

Drożdże(piekarnicze 50gram, pół kostki) + miód (jedna obszerna łyżeczka), to wszystko do szklanki, bez wody, drożdże o ile są aktywne zrazu się zajmą miodkiem, po chwili winno się zrobić kleista papka.
--- rozważyłem sobie że po tym jak drożdże, rozmaite ich szczepy syntetyzują większa część witamin z węglowodanów to może coś i w tej mojej szklance się urodzi fascynującego---

Po jakiś 20 minutach zalewam pianę drożdżową ukropem, do połowy szklanki, oczekuję 2-3 minuty i dolewam chłodnego soku pomarańczowego (gdyż lwia część witamin niknie-ginie w wysokiej temperaturze, to parzyć należy krótko, i tak wysoka temperatura usunie je całe w kilka minut). A ha i nie dać sobie wmówić że minerały w wysokiej temperaturze giną bo to niedorzeczność, taki wapń np jak może nie ostać się, jedynie być może stać się mniej strawny.
Więc mam szklankę z treścią 50g zaparzonych drożdży,
--- smak jak to bywa w przypadku niektórych zdrowych treści ignorujemy.--- Poniższe info z https://wielunniezalezny.dudaone.com/blog

Witamina B1 potrzeba u dorosłego mężczyzny według tabel 1,2mg ale dajmy na to, że skoro:
Dla tej witaminy z powodu braku danych nie została wyznaczona pewna maksymalna dawka nie powodująca niebezpieczeństwa efektów ubocznych.
To niech będzie 2-3mg/dzień
Zawartość w drożdżach (nie wiem czy surowych jaki szczep i w ogóle ale ustalam że badania robi się na powszechnie dostępnych) 4mg/100g
spożyłem jednorazowo około 2 g- więc Dość
--słabym źródłem witaminy B1 u człowieka jest flora bakteryjna przewodu pokarmowego. U przeżuwaczy synteza tiaminy odbywa się przez mikroby znajdujące się w przedżołądkach z przyczyny czego zwierzęta te nie cierpią na jej niedobory,

Co umożliwia na polepszenie wchłaniania: kompleks witamin B, witamina B2, witamina B3, witamina C, witamina E, mangan, magnez

Co wpływa na pogorszenie pochłaniania: alkohol, wysoka temperatura, środowisko zasadowe, promieniowanie jonizujące, nadczynność tarczycy, tanina, kofeina, soda do pieczenia, barbiturany, środki neutralizujące kwasy, estrogen, antybiotyki, środki antykoncepcyjne

Witamina B2 wymóg Według tabel 1,3mg nie ma określonej dawki max więc dajmy 2-3mg
Zawartość w drożdżach 11,9 100g zjadłem 5,95 więc Wystarczy.

Co wpływa na poprawienie absorbowania: witamina B1, witamina B3, witamina B6, witamina C, fosfor, błonnik, selen


Co wpływa na pogorszenie przyswajania: światło, środowisko zasadowe, estrogen, alkohol, tłuszcz, środki anty koncepcyjne, dwutlenek siarki, wysoka temperatura


Ciekawostki o witaminie:
- 50% witaminy B2 ulega zniszczeniu po wystawieniu na bezpośrednie działanie światła słonecznego; jest to pierwszy powód, dla którego nie sprzedaje się mleka w przejrzystych szklanych butelkach, Czyli parzyć powinno się drożdże w kubku ceramicznym pod przykryciem i szybko wypić.
- osoby żyjące w stresie wymagają więcej witaminy B2, dzięki niej jest możliwe wydalanie adrenaliny z komórek rdzenia nadnercza. Życie w ciągłym pośpiechu i napięciu, pełne konfliktów i kłopotów obliguje ustrój do stałej produkcji hormonów stresogennych, a to jest przyczyną kurczenia się zapasów ryboflawiny,
- wszelakie sporty - gimnastyka, pływanie jogging, taniec itp., zapewniają nabycie dobrej kondycji na wyższym poziomie, jeżeli dostarczane posiłki zapewnią należyte dawki witaminy B2. Przelewanie potów na siłowni może okazać się daremne, gdyż brak ryboflawiny w ustroju udaremni prawidłową przemianę anaboliczną i należyte wykorzystanie energii. W takich wypadkach, sport miast dawać przyjemność i pobudzać, wyłącznie wyczerpuje.

Witamina B3 popyt Według tabel rekomendowana norma 16 mg bezpieczna 35mg zakładam tą największą 35mg
Skład w drożdżach 35,5mg/100g czyli mam 50% bezpiecznej dawki i prawie 100% zalecanej, ale jadłem też pomidory, chleb razowy, czy żytni, rano piłem koktajl z otrębami i jeszcze coś może na obiad, więc szlus nie powinienem zażywać tabletek z B3

Nadmiar witaminy:
- uszkodzenie wątroby,
- niemiarowość pracy serca,
- dolegliwości skórne (pieczenie i swędzenie),
- podniesienie poziomu glukozy we krwi

Co wpływa na polepszenie absorbowania: kompleks witamin B, witamina B1, witamina B2, witamina B5, witamina C, fosfor, chrom

Co wpływa na pogorszenie absorbowania: sulfonamidy, alkohol, tabletki nasenne, estrogen, antybiotyki, środki antykoncepcyjne, kawa, herbata, cukier, azotan sodu

Nowinki o witaminie:
- jest to jedyna witamina nieulegająca zmianom mimo procesów produkowania i magazynowania żywności,
- dzienne zapotrzebowanie na witaminę PP jest na ogół zaspakajane przez jej powstawanie z niejakiego z aminokwasów tryptofanu, przyjmuje się, że 1 mg niacyny równa się 60 mg tryptofanu,
- przesadne jedzenie pokarmu zawierającego cukier oprowadza do straty witaminy PP,
- kwasu nikotynowego i amidu tego kwasu nie należy mylić ze szkodliwą nikotyną, która znajduje się w tytoniu.
- niedobór witaminy PP może przywieść niepozytywne zmiany w osobowości, bowiem witamina ta jest konieczna do prawidłowego działania mózgu i obwodowego układu nerwowego.
- nadmiar syntetycznej witaminy PP może być powodem: bóle głowy, mrowienie, zaczerwienienie skóry, swędzenie głowy, szum w uszach, niestrawność, żółtaczkę, arytmię serca i psychozy, prawdopodobieństwo uszkodzenia wątroby, utratę łaknienia, stężenie kwasu moczowego, zwiększenie zawartości glukozy w osoczu,
- badania wykonane w Stanach Zjednoczonych udowodniły, że stosowanie niacyny obniża poziom cholesterolu nawet o 22%,

Witamina B5 zapotrzebowanie Według tabel 5 mg/dzień dawka max nie określona więc przyjmuje 10mg
Skład w Drożdżach 14,5mg wchłonąłem 7,25mg więc Wystarczy
Co wpływa na poprawienie absorbowania: kompleks witamin B, witamina B6, witamina B12, witamina C, siarka, witamina H, witamina B9 (kwas foliowy), kwas para-aminobenzoesowy (PABA)

Co wpływa na pogorszenie pochłaniania: wysoka temperatura, alkohol, środowisko zasadowe i kwaśne, kawa, herbata, sulfonamidy, tabletki nasenne, estrogen, siarczan żelaza, bromek metylowy

Nowinki o witaminie:
- kwas pantotenowy należy do najmniej trwałych witamin z grupy B. W procesie mielenia zboża utraty kwasu pantotenowego wynoszą około 50%, wskutek pieczenia mięsa w przybliżeniu 25 do 50%, a w czasie gotowania rzędu 15 do 30%. Syntetyczne preparaty kwasu pantotenowego istnieją w formie pantoteinianu wapnia. Pantoteinian wapnia jest nieczuły na działanie światła i powietrza.
- u osób, których naczelnymi składnikami diety są potrawy duszone, jedzenie puszkowana, frytki, białe pieczywo, pizza, makaron, ponadto spożywają dużo cukru i słodyczy może wystąpić niedobór kwasu pantotenowego,
- ludzie żyjący w stresie i pracujący ciężko fizycznie, sportowcy - powinni przyjmować podwyższone dawki tej witaminy,
- w pożywieniu kwas pantotenowy występuje w formie koenzymu, zaś jego naddatek zostaje usunięty z systemu wraz z moczem. Dlatego, nie warto aplikować pigułek "na zapas", lepiej zadbać, aby dostawy były konsekwentne, wraz ze zdrowymi posiłkami.

Witamina B6 potrzeba podług: tabel bezpieczna 1,3mg maksymalna 100mg zakładam 50mg
Zawartość w drożdżach suchych 0,6 a w żywych- więcej ale ile to nie znalazłem , warto poszukać, więc w najgorszym przypadku to 30% zapotrzebowania, uzupełnię kapustą kiszoną i może jakieś mięsko na obiad?
Może Wystarczy
tu uwaga można zjeść z 100g czyli garść orzechów włoskich i problem z głowy 0,8g/100g

Co wpływa na poprawienie absorbowania: witamina B1, witamina B2, witamina B5, witamina H, witamina C, magnez, cynk
Co wpływa na pogorszenie wchłaniania: wysoka temperatura, światło, środowisko zasadowe, długie przechowywanie, alkohol, estrogen, nikotyna, nadmiar białka, penicyliany, kortyzon, prednison.

Ciekawostki o witaminie:
- nadwyżki witaminy B6, podobnie jak innych witamin rozpuszczalnych w wodzie są z organizmu wydalane. Choć porównując z innymi witaminami z tej grupy nadmiar witaminy B6 przyjmowanej w postaci pastylek może być toksyczny.
- syntetyczna witamina B6 jest wytwarzana w postaci chlorowodorku,
- wraz ze wzrostem spożycia białka, wyrasta potrzeba na witaminę B6, podczas smażenia, gotowania i peklowania mięsa ubytki witaminy B6 wynoszą 30-50%,
- stres, miesiączka, ciąża, dolegliwości serca, podeszły wiek, zbyt niski poziom cukru we krwi i zażywanie pigułek antykoncepcyjnych zwiększają zapotrzebowanie na tą witaminę,
- u ludzi nie odkryto ostrych niedoborów witaminy B6, być prawdopodobnie dlatego, że jest ona syntetyzowana przez florę bakteryjną w przewodzie pokarmowym człowieka.

Zbytnio mała ilość witaminy B6 wywołuje niższy poziom witaminy C we krwi, a niedobór witaminy C wzmaga wydalanie B6.

Witamina B9 kwas foliowy zapotrzebowanie w pojęciu tabel zalecane 0,4mg bezpieczna maksymalna 1g/dzień

Skład w drożdżach około 0,4g/100g dosłownie nie wiem ale więcej niż w otrębach a tam jest 0,38g/100g więc coś kolo tego, czyli mam około 50% reszta to warzywa, chleb razowy, jaja, więc się trzeba nadzwyczaj postarać. Może Starczy a może nie pewnie dorzucę tabletki.
Nadmiar witaminy:
- u poniektórych osób mogą tworzyć się groźne kryształy folacyny w moczu, mogą również wystąpić alergiczne odczyny skórne. Spożycie dziennie ponad 15 mg kwasu foliowego może powodować zaburzenia układu nerwowego i pokarmowego.

Co wpływa na polepszenie wchłaniania: kompleks witamin B, witamina B6, kwas para-aminobenzoesowy (PABA), witamina B12, witamina H, witamina C

Co wpływa na pogorszenie absorbowania: światło, alkohol, wysoka temperatura, środki antykoncepcyjne.

Nowinki o witaminie:
- niezbicie wykazano, że występowanie wrodzonych wad układu nerwowego u noworodków uwarunkowane jest zbyt słabym spożyciem kwasu foliowego przez niewiasty przed zajściem i we wczesnych etapach ciąży,
- zespół ekspertów Ministerstwa Zdrowia, wzorem innych krajów, przykazał przyjmowanie w codziennej diecie dowolnej młodej kobiety w wieku rozrodczym folacynę w ilości 400 µg,
- w zależności od sposobu preparowania potraw, do gotującej wody przejść może nawet ponad 90% kwasu foliowego a to za sprawą jego znakomitej rozpuszczalności. Z tego powodu potrawy należy zawsze gotować przy użyciu minimalnej ilości wody, względnie nie należy jej wylewać, a wykorzystać do sporządzenia np. sosu,
- przy udziale kwasu foliowego powstają tzw. hormon szczęścia - serotonina działająca kojąco i uspokajająco oraz noradrenalina, która jest odpowiedzialna za działanie i dynamikę w ciągu dnia.
- istnieją dowody, że wysoki stopień substancji nazywanej homocysteiną we krwi zwiększa ryzyko występowania chorób serca. Zwiększone spożycie folacyny może mieć znaczący wpływ na zapobieganie chorobom serca,
- w badaniach eksperymentalnych wykazano, że od 60 do 80% witaminy rozkłada się w czasie przemiału zbóż na jasną mąkę bądź podczas wytwarzania kasz wysokooczyszczonych, np. manny,
- mniej więcej jedna druga (a często nawet tylko 30%) kwasu foliowego dostaje się do krwi i do komórek. Ludzie cierpiący na dolegliwości lub schorzenia powiązane z wymiotami lub biegunką absorbują jeszcze mniej kwasu foliowego.


Witamina B12 cjanokobamina popyt posiadania Według tabel 0,0024 mg nie ma dawek max więc zakładam 0,006mg
Skład w drożdżach 0g czyli czarna d..., ale tu powinno się trochę podać ciekawostek:
Zapasy u człowieka w zdrowej wątrobie starczają na około 3 lata, uff
Zdrowa mikroflora jelitowa ma sztuka syntetyzowania witaminy b 12.
Zawartość w wątróbce 0,068g, ryby około 0,01mg, jaja 0,003mg i tak dalej. Nie ma się co obawiać jak zdrowa wątroba na pewno starczy
Co wpływa na poprawienie wchłaniania: witamina A, witamina B1, witamina B6, kwas foliowy, witamina C, witamina H, potas, wapń, sorbitol- potrzebny do syntetyzowania przez nasza mikroflorę.
Co determinuje na pogorszenie przyswajania: środowisko zasadowe, światło, alkohol, estrogen, cukier, tabletki nasenne, neomycyna, kodeina, aspiryna, antybiotyki, leki przeciwdepresyjne
Ciekawostki o witaminie:
- zapasy witaminy B12 zgromadzone w wątrobie zdrowego człowieka wystarczają do pokrycia zapotrzebowania człowieka na około 3 lata. Do braku dochodzi na ogół u jaroszy, u osób ze schorzeniami związanymi z nieprawidłową produkcją czynnika Castle'a w żołądku lub zaburzeniami wchłaniania w jelitach,
- jaroszowie wykluczający z diety jajka i przetwory nabiałowe są narażeni na niedobory witaminy B12, w perspektywie kilku lat, po przejściu na wegetarianizm.
- w związku z tym, że witamina B12 działa razem z kwasem foliowym, wzrost przyjmowania folacyny częściowo niweluje jej niedobory,
- dobrze działająca tarczyca ułatwia przyswajanie witaminy B12,
- witamina B12 aktywuje substancje żelaza w układzie oraz umożliwia przyswajanie witaminy A, gdyż pobudza karoteny do udziału w przemianie materii, aby potem mogły się przekształcić w aktywną formę tej witaminy.
- mikroflora przewodu pokarmowego człowieka ma zdolność syntezy witaminy B12,
- słodycze, napoje słodzone i cukier uszkadzają florę bakteryjną jelit - a to wpływa na zaburzenia wchłaniania witaminy B12, 
- dzienne zapotrzebowanie na tą witaminę stanowi, że przez całe życie potrzebujemy jej tyle, ile waży ziarno zboża. bardzo ciekawe - Więcej na http://wielunniezalezny.simplesite.com/


Witamina B4 cholina popyt Według tabel 550mg
Zawartość w drożdżach liczna ale nie określona.
Organizm ludzki sam syntetyzuje cholinę, więc drożdże trochę mój organizm wspomogą.
Co wpływa na polepszenie przyswajania: kwas foliowy, inozytol, witamina A, witamina B12, kompleks witamin B
Co wpływa na pogorszenie przyswajania: cukier, alkohol, kawa, temperatura.
Nowince o witaminie:
- brak choliny sprawia, że już od czterdziestego roku życia, a nieraz nawet wcześniej, może nastąpić typowo starczy rozkład psychiczny, którego najbardziej charakterystyczne znaki to zaniki pamięci oraz niemożność do koncentracji.
- aż do początku lat dziewięćdziesiątych rządziło mniemanie, że organizm sam potrafi wyprodukować taką ilość choliny, która pokrywałąby zapotrzebowanie. Jednak w 1993 eksperci dowiedli, że ludzie żyjący w ciągłym stresie psychicznym mogą zużywać podwójne dawki choliny.
- cholinę zawiera także miód więc mam dodatkową dawkę.

I jeszcze na koniec oprócz witamin z ważnych składników które zawierają drożdże:
Aminokwas Lizyna - nadzwyczaj ostatnio intrygujący mnie aminokwas (walka z rakiem, wirusami, gojenie się ran, synteza kolagenu, niezbędny do prawidłowej pracy serca itp.)
Selen - co prawda najwięcej jest go w drożdzach piwnych ale te piekarskie też zawierają znaczne dawki
(ale tu uwaga selen staje się nieprzyswajalny jeżeli jest wcinany razem z węglowodanami, więc trzeba poczekać aż węglowodany z miodu pozostaną przefermentowane ) zalecana dawka to 200 mikrogramów nie przekraczać bo: w większych dawkach toksyczny.
Selen wpływa korzystnie na : układ krążenia poprawną funkcję trzustki i wątroby, pomaga usuwać metale ciężkie z organizmu, właściwości antyoksydacyjne i cała masa innych warto poczytać.
Chrom - ostatnio popularny bo pozwala spalać tłuszcz (ale tu uwaga należy się zastanowić co się dzieje z produktami spalania tłuszczu)

I na koniec istotna sprawa: za około 50 groszy mamy dzienną dawkę multiwitaminy minerałów i aminokwasów, nie łykamy świństwa w pigułkach i nie nabijamy kiebzy koncernom farmaceutycznym, czyli dwa w jednym.

Jak idę do pracy to oczywiście używam ale tylko wtedy. Ale zadajcie sobie pytanie, z jakiego powodu homo sapiens cuchnie pod pachami, dlaczego male dzieci nie śmierdzą? No chyba, że zrobią, k…ę ale to inna historyjka. Pierwsza sprawa to, co to jest pot? Jaką funkcję wypełnia w naszym organizmie przez miliony lat kreowany przez ewolucję i po co natura zaopatrzyła nas w taki mechanizm? Oprócz dostosowywania ciepłoty ciała, z potem wydalamy toksyny, kwas mlekowy, nadmiar sodu, mocznik. To tak ogólnie. Inaczej pocenie się jest jednym z sposobów organizmu na pozbywanie się toksyn. Krępujący woń ma dwa podłoża, najważniejszy naturalny to rozkład potu przez bakterie, drugi kłopotliwy zapach potu sam w sobie ( duża ilość toksyn i zakwaszony organizm).
A co robią dezodoranty? Abstrahując od tego, że zawierają perfumy to mają jeszcze całą masę specyfików chemicznych, które sprawiają zasklepienie porów potowych. Czyli takie korki, albo zakrętki. Wszystko, co organizm w wrodzony sposób chce wydalić na zewnątrz pozostaje w środku. To tak jakby przy rozwolnieniu zatkać sobie odbyt i problem z głowy nic nie śmierdzi, fajnie nie? Jedynie jony srebra, lub srebro nanocząsteczkowe nie wydaje się być szkodliwe, i coraz to częściej pojawia się w dezodorantach.
Toksyny jednak nadal krążą w ustroju, temperatura ciała nie jest korygowana prawidłowo, nie mówiąc już o chemikaliach przenikających z dezodorantów do ustroju. Niedawno przeczytałem o doświadczeniach pani dr Philippa Darbre. Sprawdzała ona skład tkanek raka piersi, i okazało się, że zawierają one spore liczbie toksycznych środków konserwujących - parabenów, które do tej pory powszechnie używane są w kosmetykach. Może to być jedno z faktycznych czynników zwiększających ryzyko zachorowalności kobiet na raka piersi, macicy, i nawet raka skóry.
Preferencja trzeba do nas, myć się, co dziennie kilka razy pod pachami (najlepiej wodą), zdrowo żywić albo stosować chemię i tylko ładnie pachnieć i posiadać białe i czarne koszulki bez plam. Kilka razy w tygodniu ćwiczenie, biegi żeby się wypocić, albo ostra praca fizyczna tak jak ja ostatnio w upały w ogrodzie - https://wyrobydomowe.weebly.com/ogroacuted


Pozdrawiam

Pieczenie chleba w domu kompletnie nie jest trudne wystarczy tylko kapkę wiedzy i można sobie fundnąć smakowite zdrowe chleby bez E- konserwantów, polepszaczy, ulepszaczy i innych toksycznych trucizn wsypywanych do chlebków, kupionych w marketach. Domowy chleb napełni dom przepięknym zapachem, będzie przez długi okres przydatny do jedzenia, ( chociaż muszę uczciwie dodać, że jak upieczemy chleb to znika on w ciągu kilku dni, i aby przetestować jak długo będzie świeży musiałem odkroić część i schować go).


Po jakimś czasie zaczęliśmy używać mąki słodowej, i chleb wychodził podobny tylko odrobinę mniej wyschnięty. Mąka słodowa powoduje rozbicie skrobi i taki chleb nie czerstwieje. Tylko trzeba dodawać malutko, ja dodaję 1/3 płaskiej łyżeczki na 1,5 kg ciasta, w innym przypadku chleb będzie jak glina. Jeżeli ktoś nie chce dodawać mąki słodowej lub nie ma możliwości kupienia, to znakomitą alternatywą jest wykiełkowanie ziaren ( np. pszenicy czy fasoli) i dorzucenie zmiażdżonych kiełków, efekt podobny. Co do proporcji to należy eksperymentować, zacząć od 3-4 łyżek.
Domowy chleb można wytwarzać, z czego się tylko chce:
Mąka orkiszowa, żytnia, pszenna, mąki jaglana z amarantusa, gryczana. Można dodawać orzechów, siemienia lnianego, sezamu, różnych pestek, ziół, co tylko chcemy. Można go zrobić na wodzie, kefirze, jogurcie. Takie chleby mogą zrodzić się tylko i wyłącznie w naszych domowych mini piekarniach.
Chleb można piec tradycyjnie: składniki do michy, wyrobić ciasto, potem do piekarnika trochę czasu to zajmuje. A później sprzątanie zamiatanie podłogi, mycie garów itd. Jest też druga technika, do której byłem nastawiony sceptycznie, ale się przełamałem. Można zakupić maszynkę do pieczenia chleba ja kupiłem moulinex taki najbardziej wypasiony do bochenków max. 1,5kg. Ale dla skromniej zasobnych portfeli to można kupić już od 150 zł całkiem porządną maszynę.
Cała filozofia wypieku to wsypanie składników w należytej kolejności do pojemnika i wybranie odpowiedniego programu. W moim moulinesie używam tylko programów:
10 tka do pieczenia chleba pełnoziarnistego, i 16,15 do chleba na zakwasie.
Ważna sprawa to kolejność dodania składników, najpierw woda, sól, drożdże, ( jeżeli sporządzamy od razu, jeżeli zostawiamy na np. rano to drożdże wsypać na mąkę), później mąka, ( jeżeli wrzucamy różne mąki to najpierw pszenne, orkiszowe później resztę, i ziarna).
Jakie stosować mąki? Najlepiej z pełnego przemiału, czyli typ 1250-3000 dla pszennych i 1000-2000 dla żytnich. Typ oznacza ilość wagę minerałów pozostających po spaleniu jednostki wagowej mąki, czyli im typ wyższy tym mąka mniej oczyszczona i bardziej wartościowa. Mąki z pełnego przemiału dają chleby mniej wyrośnięte bardziej zbite. Ale tu uwaga trzeba lekko poprawiać przepisy stosując różne mąki. I jeszcze uwaga mąka z pełnego przemiału to znaczy z zmielonych pełnych ziaren, a niepomieszana biała z otrębami.
Mąka żytnia wymaga więcej wody niż pszenna czy orkiszowa, ale nie daje takiej struktury, co pszenne i trzeba żytnie wypiekać w foremkach. Przepisy ze strony - https://amarantus72.dudaone.com/blog
Mąki o wyższym typie potrzebują mniej wody niż te o niższym typie.
Mąka żytnia nie wyrośnie, jeżeli dodamy drożdży potrzebny zakwas (o tym później)
Mąka żytnia i np. amarantusowa nie ma glutenu i ciasto trudno się wyrabia, dlatego dobrze jest sumować ją z orkiszem lub pszenicą.
Aby chleb wyrósł trzeba dołączyć spulchniaczy. W piekarniach przemysłowych dodaje się min chemicznych środków spulchniających. My tego nie będziemy robili wystarczą nam drożdże piekarnicze ( Ich wartość odżywczą opisałem TU) albo zakwas. Drożdże można kupić w sklepie spożywczym suszone i takie w kostkach. Ja stosuje te w kostkach, 0,80zł za kostkę i starcza na mniej więcej 8 jedno kilogramowych bochenków. Trochę więcej napiszę o zakwasie:
ZAKWAS chlebowy to nic innego jak dzikie drożdże i kultury bakterii kwasu mlekowego. Analogiczne jak w jogurtach, kiszonej kapuście, kefirze, mleku zsiadłym i ogórkach kiszonych. Dowolne ziarno żytnie jest obklejone takimi bakteriami starczy utworzyć im odpowiednie warunki i gotowe. Taki zakwas dodany do ciasta chlebowego sprawi, że pojawią się w nim bąbelki gazu (wynik fermentacji) i to nam spulchni chleb. Jednak jest ważna sprawa, że o ile drożdże piekarnicze potrzebują 1-1,2h do spulchnienia chleba to zakwas wymaga 6-12h, czyli trzeba dłużej czekać. Im zakwas starszy to ciasto kwaśniejsze, większa skład kwasu octowego, a mniejsza kwasu masłowego(który nadaje miły smak). Z tego powodu my nie trzymamy chleba dłużej jak 6-8 godzin do wyrośnięcia.
Teraz jak zrobić magiczny zakwas, jest to dziecinnie proste. Do garnka albo słoika wlewamy wody źródlanej niegazowanej 1 jednostka i mąki żytniej 1 jednostka (około 1/4 objętości słoika) mieszamy koniecznie przykrywamy i odstawiamy na 24h. Ja kładę go na kaloryferze, ale UWAGA! Nie wolno ogrzać do temp wyższej niż 40 stopni, więc dobrze jest skręcić grzejnik żeby był letni. Czekamy jeden dzień później uzupełniamy znowu to samo woda i mąka, i znowu czekamy jeden dzień i zakwas gotowy. Na początku będzie słaby, ale z czasem nabierze mocy. Zakwas jest gotowy do użycia, ale pamiętajmy żeby nie dodawać do ciasta wszystkiego! Część musi zostać na kolejny wypiek, tą pozostającą część korygujemy wodą i mąką i pozostawiamy na 4 h w cieple a potem wstawiamy do lodówki. Zakwasy w różnych częściach świata wychodzą inne to tak trochę jak z szczepami drożdży na wino. W krajach śródziemnomorskich to ponoć robią zakwas z mąki mieszanej. Ja mam zakwas żytni, na razie działa. Ten nasz zakwas ma już około 2 lat i jest optymalny, proszę się nie zrażać, jeżeli od razu nie będzie wam coś wychodziło lub zakwas będzie niestabilny. Dobry zakwas osiąga się po dłuższym okresie, zawiera on wtedy drobnoustroje z różnych części polski i z różnych okresów, dlatego piszę, że jest optymalny.
Aktualnie trochę przepisów, wszystkie przepisy wyliczam na wagę około 1kg lub 1,5kg (ważne żeby wszystko ważyć i zapisywać z czasem się dojdzie do wprawy).

Pierwszy przepis jest ramowy, takie proporcje powodują, że prawie zawsze wychodzi: zakwas wrzucamy ile się chce, ale musi być gęstości ciasta, na 550 ml wody dorzucamy około 850 gram mieszanek mąki. To jest taki model baza, na jej podstawie robimy chleby.

Graham z słonecznikiem
Woda 550ml
sól 2,5 łyżeczki (sól himalajska, morska albo kamienna)
garść słonecznika
mąka orkiszowa typ 3000 680g
mąka pszenna typ 650 200 g
drożdże jedna łyżeczka (nie dawać za dużo, bo ciasto potem klapnie)
Można dodać kminku mielonego około pół łyżeczki
Wszystko do maszyny ustawiam na 10ty program i za 3,22 godziny chlebek gotowy.

Chleb Hunzów (moja przeróbka)
woda 550ml
sól 2,5 łyżeczki ( sol himalajska, morska albo kamienna)
mąka orkiszowa 1250 500g
mąka gryczana 50g
mąka jaglana 50g
mąka żytnia 2000 150g
drożdże płaska łyżeczka
morele suszone, orzechy laskowe, słonecznik, jedna szklanka
kminek, tymianek zmielone pół łyżeczki

Chleb z amarantusa
woda 550 ml
sól 2,5 łyżeczki ( sol himalajska, morska albo kamienna)
mąka amarantus 200g (lub ugotowane ziarna)
mąka orkisz 3000 250 g
mąka pszenna 650 200 g
mąka żytnia 2000 150g
drożdże płaska łyżeczka
słonecznik i rodzynki pół szklanki
Chleb z ziemniakami
Częstokroć się zdarza że pozostają nam z obiadu kartofle dodajemy je wówczas do chleba, około dwóch sztuk na bochenek 1,5kg, trzeba jedynie proporcjonalnie odjąć ciasta i ociupinko podwyższyć dodatek mąki.

Chleb z gotowaną kaszą, soczewicą, bobem czy ciecierzycą, podobnie jak poprzedni przepis, chleby wychodzą wtedy wilgotne i niezwykle aromatyczne.
Życzę smacznego i jak by były jakieś zagadnienia to chętnie odpowiem.

Copyright © 2024. Warsztat Technika  Rights Reserved.